„Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego” (Łk 4, 21)
kato-life

Zanim ukształtowałem Cię, znałem Cię, poświęciłem Cię, chciałem Ciebie. Wołaj, nie lękaj się.

Cudowne słowa proroka Jeremiasza (Jr 1,4-5.17-19). Miał chłop słuch i w dobrym momencie je nie tylko usłyszał, ale i przekazał następnym. To się nazywa nieść kerygmat, tę Dobrą Nowinę, którą nosi w sobie Ewangelia.
Skoro Bóg mówi aż tak czule, to wypada zapytać/; kto z nas nie chciałby tak kochać? Albo: być tak kochanym?
Pięknie o tym mówi list św. Pawła do Koryntian w tzw. hymnie o miłości. Niezwykle głęboki tekst. Mam prośbę: wstaw tam swoje imię. Paweł jest cierpliwy, Piotr nosi w sobie łaskę, Agata nie zazdrości, Ani nie szuka poklasku, itd.
Jak inaczej wygląda ten tekst, prawda?
To pragnienie mamy, bo już w nas On ukształtował; to, co może być w Tobie cierpliwe, nie zazdrości, nie jest skupiona na sobie, jest wstydliwa (to mi b się podoba), powstrzymuje przed utratą drugiej osoby, nie nadyma się, utrzymuje tak wiele rzeczy w sekrecie,z nosi, patrzy zawsze na tę lepszą stronę, ugruntowuje; wreszcie dobrze konserwuje, oczyszcza fugi życia. I najważniejsze INSPIRUJE.
Co się stało zatem z tymi, którzy słuchali z zapartym tchem a za chwilę stali równie oniemiali na urwisku z kamieniami w ręku? Co jest z tymi ludźmi? Jezus mówi: to już się dokonało; „czas bliski” to już teraz – dziś.
Kamienowanie to był straszny zwyczaj. Musiał w niego wejść każdy mieszkaniec, a tłum rzucał najpierw w klatkę piersiową. A jak klatka to i serce! Serce Jezusa = MIŁOŚĆ
Chrześcijaństwo nie jest religią samozadowolenia, lecz drogą posłuszeństwa. Posłuszny Słowu Jezus idzie i głosi wśród swoich. Znają, ale nie p o z n a j ą. Jak to tak? Przecież żył pośród nich od maleńkości…
Głuchoniemi. Nie słyszysz, nie ogłosisz. Możesz być cierpliwy, łaskawy…i głuchy.