Ot, zwykły-niezwykły (niepotrzebne skreślić) oddech Bożego Ducha.
https://olsztyn.gosc.pl/doc/3773950.Pragnienie-naszych-serc
Gloria in excelsis Deo!
31 piątek mar 2017
Posted Blog
inOt, zwykły-niezwykły (niepotrzebne skreślić) oddech Bożego Ducha.
https://olsztyn.gosc.pl/doc/3773950.Pragnienie-naszych-serc
Gloria in excelsis Deo!
28 wtorek mar 2017
Posted Blog
inByło święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy. W Jerozolimie zaś znajduje się sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych. Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: Czy chcesz stać się zdrowym? Odpowiedział Mu chory: Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną. Rzekł do niego Jezus: Wstań, weź swoje łoże i chodź! Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził. Jednakże dnia tego był szabat. Rzekli więc Żydzi do uzdrowionego: Dziś jest szabat, nie wolno ci nieść twojego łoża. On im odpowiedział: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: Weź swoje łoże i chodź. Pytali go więc: Cóż to za człowiek ci powiedział: Weź i chodź? Lecz uzdrowiony nie wiedział, kim On jest; albowiem Jezus odsunął się od tłumu, który był w tym miejscu. Potem Jezus znalazł go w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło. Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat.
Może dziś Twoje wyjście z łóżka było strasznie długie i właściwie wszystko przemawiało za tym, by tam wrócić. Do ciepłej kołderki, do naszej sennej hipochondrii. Ten dzisiejszy fragment stawia przed nami człowieka, który ma swoje łóżko na stałe. Jest do niego przykuty, ponieważ to miejsce przy sadzawce Betesda okupuje od 38 lat. To kawał życia, wiem, bo bliski jest mi ten wiek. Długi czas w jednym miejscu. Ciągle to samo, no może bywalcy zmieniają się co jakiś czas.
Czy nie tego samego doświadczamy? Ten mężczyzna nie odczuwa braku, przyzwyczaił się do choroby. Usnął i uschnął na 38 lat.
Gdzie jest źródło tej choroby, może pojawiło się dopiero, kiedy tu na stałe zamieszkał. Zaskakujący jest w tej części Ewangelii fakt, iż ci ludzie, których Jezus uzdrawia, są znani innym! I nie radzą sobie z tym, że ci grzesznicy doświadczają większego uzdrowienia niż oni sami.
Czego im i nam brakuje.
Pewnie większości nam wszystkim brakuje CZŁOWIEKA. Tak. Lecz jego obecność nie sprawi cudów, trzeba jeszcze do tej sadzawki naszego życia się dostać. Dlaczego się przepychasz z życiem? Za dużo planów, pragnień? To i człowieka nie zauważysz.
TA sadzawka miała jeszcze jeden walor. Była w niej poruszana woda. Nie stanowiła jakiegoś bagna, syfu, tylko dawała ruch, dynamikę, życie.
Wiosna, Panie Sierżancie – mówi jeden najsłynniejszych tekstów filmowych z lat 60-tych.
Czas na zmiany.
(Ez 47,1-9,12)
Podczas widzenia otrzymanego od Pana zaprowadził mnie aniał z powrotem przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni była skierowana ku wschodowi; a woda płynęła spod prawej strony świątyni na południe od ołtarza. I wyprowadził mnie przez bramę północną na zewnątrz i poza murami powiódł mnie od bramy zewnętrznej, skierowanej ku wschodowi. A oto woda wypływała spod prawej ściany świątyni, na południe od ołtarza. Potem poprowadził mnie ów mąż w kierunku wschodnim; miał on w ręku pręt mierniczy, odmierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę; woda sięgała aż do kostek. Następnie znów odmierzył tysiąc [łokci] i kazał mi przejść przez wodę: sięgała aż do kolan; i znów odmierzył tysiąc [łokci] i kazał mi przejść: sięgała aż do bioder; i znów odmierzył jeszcze tysiąc [łokci]: był tam już potok, przez który nie mogłem przejść, gdyż woda była za głęboka, była to woda do pływania, rzeka, przez którą nie można było przejść. Potem rzekł do mnie: Czy widziałeś to, synu człowieczy? I poprowadził mnie z powrotem wzdłuż rzeki. Gdy się odwróciłem, oto po obu stronach na brzegu rzeki znajdowało się wiele drzew. A On rzekł do mnie: Woda ta płynie na obszar wschodni, wzdłuż stepów, i rozlewa się w wodach słonych, i wtedy wody jego stają się zdrowe. Wszystkie też istoty żyjące, od których tam się roi, dokądkolwiek potok wpłynie, pozostają przy życiu: będą tam też niezliczone ryby, bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione. A nad brzegami potoku mają rosnąć po obu stronach różnego rodzaju drzewa owocowe, których liście nie więdną, których owoce się nie wyczerpują; każdego miesiąca będą rodzić nowe, ponieważ woda dla nich przychodzi z przybytku. Ich owoce będą służyć za pokarm, a ich liście za lekarstwo.
22 środa mar 2017
Posted Blog
inDziś niech przemówi rozsądny człowiek. Dobrego lectio
Kazanie św. Piotra Chryzologa, biskupa(Kazanie 43)
Post wyjedna to, o co prosi modlitwa, a miłosierdzie to otrzyma
Istnieją trzy rzeczy, bracia, na których stoi wiara, wspiera się pobożność i trwa cnota. Są to: modlitwa, post i uczynki miłosierdzia. To, o co kołata modlitwa, zjednywa post, a osiąga miłosierdzie. Modlitwa, uczynki miłosierdzia i post – te trzy rzeczy stanowią jedno i dają sobie wzajemnie życie.
Duszą bowiem modlitwy jest post, a życiem postu miłosierdzie. Niech ich nikt nie rozłącza, gdyż nie znają podziału. Jeśli ktoś ma tylko jedno z nich lub nie posiada wszystkich razem, ten nic nie ma. Kto się więc modli, niech pości, a kto pości, niech spełnia uczynki miłosierdzia, niech wysłucha proszącego, który chce być słyszany. W ten sposób otwiera dla siebie uszy Boga, który nigdy się nie zamyka na głos błagającego.
Niech rozumie post ten, kto pości. Niech dostrzega głodnego ten, kto pragnie, aby Bóg widział, że on też łaknie. Miłosierdzie okazuje ten, co sam spodziewa się miłosierdzia. Kto szuka życzliwości, niech ją sam praktykuje. Każdy, kto pragnie otrzymywać, niech sam daje. Bezwstydnym niegodziwcem jest ten, który innym odmawia tego, o co sam prosi dla siebie.
Człowieku, niechże miłosierdzie będzie twoją naturą! Wtedy i ty dostąpisz miłosierdzia tak, jak tego pragniesz, ile tylko pragniesz i tak szybko, jak tylko pragniesz. Bądźże w taki sam sposób miłosierny dla innych.
A więc modlitwa, uczynki miłosierdzia i post niech będą naszą jedyną obroną u Boga, jedynym wstawiennictwem, jedną trójpostaciową modlitwą.
To, co stracimy przez wykroczenia, starajmy się odzyskać postem, w którym składajmy w ofierze nasze dusze, ponieważ nic godniejszego Bogu ofiarować nie możemy, jak to potwierdza prorok, gdy mówi: „Ofiarą dla Boga jest duch skruszony. Sercem skruszonym i uniżonym Bóg nie wzgardzi”.
Człowiecze, złóż Bogu w ofierze swoją duszę i ofiaruj dar postu, aby był czystą żertwą i żywą ofiarą, która i tobie pozostaje, i Bogu jest oddana. Jeżeliby ktoś odmówił Panu tego daru, nie będzie usprawiedliwiony, ponieważ nikt nie może nie posiadać siebie jako daru do ofiarowania.
Żeby jednak modlitwa i post zostały przyjęte, muszą się do nich przyłączyć uczynki miłosierdzia. Post nie zaowocuje, jeżeli nie będzie użyźniony miłosierdziem. Posucha miłosierdzia powoduje uschnięcie postu. Czym dla ziemi jest deszcz, tym miłosierdzie dla postu. Chociaż bowiem post kształci serce, oczyszcza ciało, wykorzenia grzechy, zasiewa cnoty, to jednak gdy zabraknie orzeźwiających wód miłosierdzia, poszczący nie zbierze żadnych owoców.
Ty, który pościsz, pamiętaj, że gdy pości miłosierdzie, pości i twoja rola; jeżeli natomiast jesteś hojny w uczynkach miłosierdzia, twój spichlerz będzie obfitował. A zatem, człowieku, bacz, byś nie gubił oszczędzając, lecz zbieraj rozdzielając. Dając ubogiemu, daj samemu sobie, ponieważ czego nie zostawisz drugiemu, tego i sam nie będziesz miał.
Warto przebaczać 77 razy, warto Doświadczyć niezwykłego momentu, w którym 77 razy ktoś chce być z Tobą w relacji szczerej nawet do bólu.
20 poniedziałek mar 2017
Posted Blog
inMiał wszystko. Plany, marzenia, fach w ręku. Na pewno w swoim rzemiośle był ceniony. I wszystko nagle gruchnęło, zawaliło się. Ta wiadomość spadła dosłownie z nieba jak grom. I w głowie pozostała myśl, że jednak to nie jest jego bajka.
Jak ciekawie Pan Bóg to sprawił. Tak, to nie była bajka, czas było zobaczyć, co jest wynajem a co prawdziwym pomysłem na życie.
Ili z nas żyje w takim śnie. Zdaje sie nam w nim, że nic nas nie może zaskoczyć. Ja w tym fragmencie widzę dzisiejsze spotkanie z ludźmi, którym głoszę rekolekcje. Naprawdę księże da się to naprawić? Uda się?
Bóg mówi do Józefa: co sie stało, Józefie? Przecież znasz proroctwa, wiesz, co mogło i wydarzyło się tobie.
Znamienne, że to się dzieje w śnie. Tak wyczerpany swoja bezradnością był Józef. Zwyczajnie padł.
Ot taka rzeczywistość wielkopostna. Padamy wszyscy. Z prochu ziemi nas Pan Bóg podniósł.
Dasz rade. Nie poddajemy się.
19 niedziela mar 2017
Posted Blog
inDzisiejsze spotkanie z Samarytanką jest dla mnie niezwykle poruszające. W sumie jest ona kobietą o mało złożonym życiu osobistym, które obdziela z kolejnymi mężami/partnerami. Co nie przeszkadza mi przejść w zachwyt, kiedy patrzę jak wiele cierpliwości ma do niej Jezus. I oczywiście autor dzisiejszej, dodajmy niezwykle długiej Ewangelii.
To wydarzenie w Sychar odbije się szerokim echem. Może dlatego, że tam wielu ludzi przychodzi do Jezusa spragnionych, zniecierpliwionych wewnętrznymi konfliktami, walkami między ich tożsamością kulturową a hebrajską. A ty nie masz czasem dość? A co ma powiedzieć ta Samarytanka. Przychodzi do studni w południe! Skwar czuję nie tylko przed monitorem, gdy to piszę. To jedyne źródło w okolicy (nawet do dziś). W dodatku ma swoją biblijną historię, sięgającą Jakuba i jego potomków.
Jak niezwykłe jest stwierdzenie owej kobiety, że nawet bydło jest uprzywilejowane przy tej studni… Masakra.
I ten cierpliwy Jezus, siedzący jak gdyby nigdy nic, przy studni. Podchodzi kobieta, bezimienna. Czuję, że w tej scenie w tle gra nieśmiertelny klasyk Perfectu „Nie mogę ci wiele dać, bo sam(a) niewiele mam”…
O tak, ona naprawdę nie ma nic do zaoferowania, a jeszcze się doprasza o podanie wody. Butna, pyszna. Perfekcyjna Pani Domu. I wobec tego Jezus przeciwstawia swoją cierpliwość. Kobieta ma przecież w dorobku już 6- ściu mężów!
Ile razy my coś przeciwstawiamy Bogu, przyjacielowi, koledze, koleżance, itd. na przekór, na odczepnego.
Mam takie postanowienie na najbliższe parę dni. Zadbać o to, by być wciąż nawodnionym Bogiem. To przecież sam Jezus mi dziś proponuje — daj mi się napić! Napić moich postanowień, niezrealizowanych planów, mojej historii, powołania, zwykłego szarego dnia.
No to, Panie Jezu, do dna!
Nie daj mi uschnąć spragnionym Ciebie.
18 sobota mar 2017
Posted Blog
inLubisz jeść?
Ależ pytanie w Wielkim Poście… A taki lin w śmietanie…Hmmm…
W dzisiejszej Ewangelii czytam, że Syn zwany marnotrawnym, żywi się nawet strąkami. Tymi od świń. Ech. chyba nie za dobrze miał, co?
Oscar Wilde powiedział mądrze: „Ludzie znają dziś cenę wszystkiego, nie znając wartości niczego”.
Tak sobie myślę o tych strąkach, ze dały one temu facetowi wiele do myślenia. Czasem śmietnik w naszym życiu nam nic nie „objawi”, najlepszy kumpel, przyjaciółka – nic nie pomoże (przecież miał się z kim bawić ten Syn, miał towarzystwo). I nic. I taki strąk dał mu odpowiedź. Jadł, przeżuwał ten specyjał, nie byle jaki. Nie wierzysz? Przeczytaj do końca:
bogate w białko, które jest niezbędnym składnikiem odżywczym w okresie dorastania, dla sportowców, kobiet w ciąży, itd. Najwięcej białka zawierają suche ziarna soi i soczewicy, następnie grochu i fasoli (mają więcej białka niż mięso!),
bardzo pożywne i bogate w węglowodany, dostarczają dużo energii,
bogate w wielonienasycone kwasy tłuszczowe,
zawierają duże ilości błonnika, który jest niezbędny do zwalczania zaparć, regulowania poziomu cukru we krwi i cholesterolu,
bogate w składniki mineralne, takie jak żelazo, wapń, fosfor, magnez, jod , potas.
zawierają witaminy z grupy B, które pozwalają regulować centralny układ nerwowy i zapobiegać stanom lękowym, stresowi i depresji. Mają większą zawartość witaminy B, potasu, magnezu, fosforu i żelaza niż porównywalna porcja mięsa;
Doczytałeś Drogi Czytelniku do końca?? On też. Syn zrozumiał, że stracił swoją siłę na banały, co więcej, nie wzmocnił się. A tego nie dał mu strong – strąk.
To dał mu dopiero Ojciec, te wartości znalazł z powrotem u Niego. Jutro niedziela, czas wrócić do Ojca. No chodzże wreszcie!
Dobrego Postu Braciszkowie i Córkowie!
17 piątek mar 2017
Posted Blog
inBardzo potrzebuję ciszy. Niby to nawet proste do zrobienia. Nie mam rodziny; rytm dnia mogę ustalić (zwykle) pod siebie. Odpowiadam za siebie i przed sobą.
Dlatego lubię Wielki Post. On odkrywa we mnie słabości. Postanawiam sobie dużo. I te moje postanowienia doprowadzają mnie do moich słabości. Czy są jakimś sprawdzianem. TAK! Ale nie patrzę na to w ten sposób. Szukam słabych punktów. Bo mi w Wielkim Poście chodzi o Boga. Szukam Jego obecności w moich słabościach. Taki mam obecnie pomysł na ratowanie mnie.
Thomas Merton mówił: „Najczystsza wiara powinna być sprawdzona w ciszy, w której nasłuchujemy nieoczekiwanego, w której jesteśmy otwarci na to, czego jeszcze nie znamy, oraz w której powoli i stopniowo przygotowujemy się do dnia naszego przyjścia na inny poziom życia z Bogiem”. Kiedy widzę swój grzech, to widzę tylko czubek swojego nosa. Kiedy wybieram trudne życie z Nim, łatwiej mi odkryć wolność wyboru dobra.
Dlatego cisza. Ona dokonuje we mnie jakiegoś zadziwienia swoim spokojem. Dla mnie osobiście jest GPS-em, który wskazuje obecnie, gdzie ten poziom relacji z Nim jest nie-Boży, niespokojny, nieudany, nieprawdopodobnie zmarnowany.
Mówi dalej Merton: „Prawdziwa nadzieja sprawdza się w ciszy, w której musimy czekać na Pana w posłuszeństwie niekwestionowanej wiary”. Tak, czasem z tej małostkowej niewiary rodzi się wiele słabości. Nie masz tak, że przychodzi zwątpienie, że się uda, że moje ciało, duch zostanie podniesione i ochronione przed zgubna pokusą. Tylko trzeba być posłusznym. Cierpliwym wobec siebie. Stanowczym wobec miałkości codzienności.
p.s. od dziś postaram się pisać codziennie, czasem do Ewangelii, czasem do słowa rekolekcyjnego, które głoszę. Zapraszam.
Rozważaj ze mną.
Dziękuję
11 sobota mar 2017
Posted Blog
inZabawne było wczorajsze wspomnienie i rozważanie Słowa Bożego. Zdałem sobie sprawę, że w liturgii można odnieść się do 40-stu Męczenników z Sebasty. Niby nic. Zostawiłem to, bo wydało mi się zbędne. Potem przeżyłem niezapomnianą podróż do kina ze znajomymi. O samym filmie „Kong: Wyspa Czaszki” nie napiszę nic szczególnego, sama atmosfera była najważniejsza. Wróciłem jakiś wewnętrznie nie spełniony.
Wróciłem do tych męczenników. Zaraz, zaraz, przecież oni pochodzili z tego samego miasta, co św. Błażej.Ten niezwykły biskup uratował od śmierci młodego chłopca, który zadławił się ością. A tu jeszcze sporo zrobił dla swoich ludzików.
Hmmm, i jeszcze ci męczennicy. Można w jednym miejscu doświadczyć męczeństwa, chrztu krwi i radości odzyskania zdrowia. Podróże kształcą.
Mówi św. Bazyli: ” Jeśli chcesz zostać świętym, musisz być czujny we wszystkim, co robisz i co czujesz, byś nigdy nie stał się ociężały przez zbytną troskę o to, by zyskać przychylność ludzi. Nie chciej podobać się nikomu innemu jak tylko Bogu”.
01 środa mar 2017
Posted Blog
inPoszperać w moich słabościach
chcę
Sam
nie bardzo
Czy z Bogiem będzie
łatwiej
?
Na pewno ciekawiej
p.s. może z tego nawet będzie wielki post(ęp)