Miał wszystko. Plany, marzenia, fach w ręku. Na pewno w swoim rzemiośle był ceniony. I wszystko nagle gruchnęło, zawaliło się. Ta wiadomość spadła dosłownie z nieba jak grom. I w głowie pozostała myśl, że jednak to nie jest jego bajka.
Jak ciekawie Pan Bóg to sprawił. Tak, to nie była bajka, czas było zobaczyć, co jest wynajem a co prawdziwym pomysłem na życie.
Ili z nas żyje w takim śnie. Zdaje sie nam w nim, że nic nas nie może zaskoczyć. Ja w tym fragmencie widzę dzisiejsze spotkanie z ludźmi, którym głoszę rekolekcje. Naprawdę księże da się to naprawić? Uda się?
Bóg mówi do Józefa: co sie stało, Józefie? Przecież znasz proroctwa, wiesz, co mogło i wydarzyło się tobie.
Znamienne, że to się dzieje w śnie. Tak wyczerpany swoja bezradnością był Józef. Zwyczajnie padł.
Ot taka rzeczywistość wielkopostna. Padamy wszyscy. Z prochu ziemi nas Pan Bóg podniósł.
Dasz rade. Nie poddajemy się.