Po Niedzieli Palmowej wielkim chce być nie tylko poniedziałek. Pan Jezus idzie dziś do domu Łazarza, gdzie tradycyjnie blisko Pana są Maria i Marta. We wcześniejszych fragmentach Ewangelii można wyczuć woń, zapach ich kuchni. Zrazu przypomina mi się taki zapis z Pieśni nad Pieśniami:
OBLUBIENICA: Jak jabłoń wśród drzew leśnych, tak ukochany mój wśród młodzieńców. W upragnionym jego cieniu usiadłam, a owoc jego słodki memu podniebieniu. Wprowadził mnie do domu wina, i sztandarem jego nade mną jest miłość. Posilcie mnie plackami z rodzynek, wzmocnijcie mnie jabłkami, bo chora jestem z miłości. Lewa jego ręka pod głową moją, a prawica jego obejmuje mnie. OBLUBIENIEC: Zaklinam was, córki jerozolimskie, na gazele, na łanie pól: Nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej, póki nie zechce sama.
(por. Pnp 1,1-2,7)
Dla sióstr ta wizyta to idylla. Łazarz, ich brat, z grobu wstał, Pan przychodzi do nich. Słowo Żywe jest pośród nich. Nie budźcie ze snu. Niech woń spotkania rozpościera się wokół nas, wszystko tak smakuje, że do deseru to jeszcze daleko. Zapach olejku nardowego uderza w nozdrza tak mocno, że tylko dwie osoby pozostają w rzeczywistości. Jezus, który Marii w euforii daje namaścić swoje nogi i włosami wygładzić. W upragnionym jego cieniu usiadłam, a owoc jego słodki memu podniebieniu. (por. Pnp 2, 5-6)
A druga osoba?
Na scenę dziś wchodzi Judasz z Iskariotu. Szemranie już się zaczęło, jego słowa są jadem. Wyraźnie to pokazuje Jan Apostoł. Zapewne po wielu latach, przypominając sobie tę scenę, widzi w Judaszu podwójne standardy, dwulicowość. Może czuje się po prostu oszukany? Miał go za porządnego, takiego przysłowiowego „dobrego człowieka”. Jan mówi o nim-złodziej. A Izajasz dziś tak: To mówi Pan: Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo. Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. (Iz 42, 1) Nawet do złodzieja przyszedł…do knotka o nikłym płomieniu.
Pięknie dziś Ewangelia pokazuje wiarę tych osób. Każdy w coś naprawdę wierzy.
A my? ja? ty?
Piękno wiary po chrzcie nie ma terminu ważności. Te cechy się nie starzeją. Możesz je jednak przykryć maseczką wygód, wonią wyborów, kremikiem ucieczek zaszpachlować. To wszystko sprawi nowy lifting, a co w środku?
Na zewnątrz lux!
A wewnątrz reflux!