+
Dzień dobry świcie! Minęła Niedziela Dobrego Pasterza. Dziś nasuwa mi się wiele myśli związanych z naszym powołaniem, z jego rozwojem lub nie. Dużo pytań, nieco mnie odpowiedzi.
Jakimś światłem na tej drodze są myśli Benedykta XVI, pap. A mianowicie:
Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego. (…) nie jest wcale konieczne, aby kapłan był zorientowany we wszystkich aktualnych, zmiennych trendach; wierni oczekują od niego, że będzie raczej świadkiem odwiecznej mądrości, płynącej z objawionego Słowa. Dbanie o jakość osobistej modlitwy owocuje w życiu. W rzeczywistości osiąga się dojrzałość uczuciową, gdy serce lgnie do Boga. Chrystus potrzebuje kapłanów, którzy będą dojrzali, męscy, zdolni do praktykowania duchowego ojcostwa. Aby to nastąpiło, trzeba rzetelności wobec siebie.
A Papież Franciszek kontynuuje to i mówi: kapłan ma pachnieć swoimi wiernymi.
+
W tym kłębowisku myśli pojawia się takie światło, że są trzy kategorie księży:
duszpasterz
duś-pasterz
i pasterz (bez dusz)
p.s. kiedyś to rozwinę
+