Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna się od słowa – nazajutrz.
Minęła niedziela, dzień kwarantanny już któryś z kolei. Cały czas jesteśmy w drodze. I tu nasuwa się pierwsze z pytań: czy wciąż idziemy/uciekamy do Emaus czy też staramy się wrócić do Jerozolimy, do tego, co niełatwe i być może przerastające nasze możliwości.
W innym miejscu Ewangelii Mateusz zapisuje: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych (Mt 4, 4b) Na tę drogę i to nazajutrz Pan nas wyposaża w Słowo. Jakie jest jego przesłanie? KARM się. Rób to nieustannie. Możesz znać się na Pismach proroków, znać się na historii zbawienia jak mało kto. Lecz jeśli zabraknie ci zwyczajnie nasycenia, to odczujesz głód i będziesz pędził za Panem na drugi brzeg. I tak w kółko. Ciągle pędem.
Dziś jest taki trend u katolików, by czerpać od kogoś. Włączamy filmik na youtube, poszukujemy i słuchamy dobrych kazań. Czy jednak mamy czas, żeby zwyczajnie z tym Słowem usiąść sami. Bez „mądrego” kapłana, który nam da papkę, aby ją tylko w wodzie naszego chwilowego poświęcenia rozmieszać w wersji instant. Bez książki, z której jak z najlepszego poradnika wyczytamy nasze przepisy na pobudzenie wiary. Ten tydzień zaprasza nas do posiedzenia ze Słowem, do poświęcenia na to czasu. Do odkrycia nowych możliwości.
Święta Tereska napisała:
Tłumić w sobie przypływy nieskończonej czułości, podczas gdy wystarczyłoby, by je uwolnić, “rzucić się w Jego ramiona i przyjąć Jego nieskończoną Miłość…” Nie każdy z nas tak czuje i potrafi. Trzeba jednak dać sobie szansę.
Zatrzymaj się
Na chwilę
Posłuchaj
I módl się o deszcz łask:
https://www.youtube.com/watch?v=_VNGvDOBW9I&list=RD_VNGvDOBW9I&start_radio=1