Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: „Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?” Jezus im rzekł: „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć” (Mt 9, 14-15)
Ten fragment nie pozwala mi się smucić, ale zachęca do spokojnego i radosnego czuwania nad sobą. Nawet, jeśli Pan proponuje mi trudne wejrzenie w moje wnętrze. Jest ze mną i mi proponuje, nie zwleka z tą propozycją, ponieważ wie, że czas płynie. Nic dziś nie stoi w miejscu. Ja też nie mogę.
Czuję zachętę, by mówić a może to wyrazić krzykiem, bo zbyt dużo nagromadziło się złych emocji, napięć w ostatnim czasie. Czuję z dwóch powodów.
1. Pan dziś mówi: Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! (…) Czyż nie jest raczej postem, który Ja wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, do domu wprowadzić biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: „Oto jestem!” zob. Iz 58, 1n
Bardzo ciekawe i ważne słowo. Wejdź w nie.
2. Dziś wspomnienie 21 koptyjskich męczenników. Papież Franciszek przypomniał, że jedyne słowa, które wypowiadali koptyjscy męczennicy, brzmiały: «Jezu pomóż mi», niczym echo modlitwy będącej sercem tradycji, modlitwy Jezusa, powtarzanej przez niezliczonych chrześcijan, przyzywających jedynego imienia, w którym jest nasze zbawienie.

Pragnę dziś wypowiadać imię Jezus, imię wybawienia mojej codzienności, mojego postnego piątkowego świętowania.

Bóg czasem miesza, żebyśmy się nie przypalili.
38