Święci.
Są różni. Brodaci (to najczęściej dotyczy mężczyzn), inteligentni (dotyczy raczej wszystkich), z pasją (bardziej skłaniam się ku kobietom).
Oni zwykle mieli wybór. Tak. Święci męczennicy. Różnego stanu i zawodów. Pełni planów, które ktoś obciął siekierą, nożem, etc. Można o niektórych powiedzieć, ze stracili głowę dla Pana Jezusa. Dosłownie. Inni oddali, raczej mało dobrowolnie swoje kończyny lub narządy, zanim to było modne.
Czego uczą w piątek? Postu. A post jest w jakiś sposób tęsknotą. Czegoś nie posiadam lub b świadomie rezygnuję. Post uczy podobnie jak świętość. Obie drogi wyznaczają horyzont. Coś w swoim życiu oddaję. Dla Świętych Męczenników ta droga w pewnym dość nieoczekiwanym momencie kończy się nagle. Już nic więcej w wierze nie zrobią, może ktoś nawet ich stratę opłacze rzewliwymi łzami.
Na pewno w swoim prostym życiu przypominają przyjemność oblaną subtelnością i ciepłem wnętrza. Choć na ogniu czasem spaleni, owoc ich męki dla wielu stał się inspiracją, iż wiarę trzeba wyznawać a nie chować w kieszeni z różnymi przyborami teraźniejszości.
A nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Zdało się oczom, że pomarli. Ich zejście poczytano za nieszczęście, a oni trwają. Mdr 3, 1-3
Święci
06 piątek lis 2020
Posted Blog
in